źródło: Gazeta.pl
źródło: Gazeta.pl
cameel cameel
1271
BLOG

Suszarki do rąk w toaletach - niezawodne jak Terminator

cameel cameel Kultura Obserwuj notkę 17

Wczorajsze otwarcie Stadionu Narodowego miało być wielkim propagandowym sukcesem.

To dlatego zmuszono strażaków i urzędników do wydania zgody na imprezę na nieprzygotowanym i niesprawdzonym obiekcie. O tym jak ważne dla władzy było to przedsięwzięcie świadczy zaangażowanie rządowych propagandystów z Ministerstwa Prawdy (w gazetowych i telewizyjnych wydaniach).

Propagandyści ze wszystkich sił starali się wczoraj pokazać kolejne już "otwarcie" Stadionu Narodowego jako olbrzymie osiągnięcie. Usprawiedliwiano całkowity paraliż komunikacyjny wokół obiektu, wyśmiewano i bagatelizowano protestujących przeciwników ACTA.

To jednak nic w porównaniu z tym co stworzyła dziś na swojej stronie internetowej centrala Ministerstwa Prawdy.

Skoro musiał być sukces, to trzeba go ogłosić i uzasadnić.

Do roli piewcy osiągnięć Demokracji Ludo...przepraszam Obywatelskiej wyznaczony został Michał Wojtczuk, z którego twórczością nie miałem do tej pory okazji się zapoznać. Jednak wystarczył ten jeden tekst, aby stał się on dla mnie "wybitnym" przedstawicielem Ministerstwa Prawdy - Departamentu ds. Propagandy.

Skoro Stadion Narodowy miał zachwycać, więc zachwyca.

Zachwycony Michał Wojtczuk nie może wyjść z podziwu, jest oszołomiony, kręci mu się w głowie, panorama zapiera dech w piersiach  ("Widoki - rewelacyjne"), dźwięki szczęścia wypełniają mu duszę ("Akustyka - genialna"), a sprawność suszarek do rąk w toaletach budzi w nim ukrytego poetę ("Suszarki do rąk w toaletach - niezawodne jak Terminator").

I na tym ostatnim zachwycie chciałbym się w tym tekście skupić.

Nie jest to, jak moglibyśmy przypuszczać, jakiś fetysz Michała Wojtczuka, ponieważ fragment o niezawodnych suszarkach do rąk w toaletach został także zauważony i odpowiednio wyeksponowany na stronie głównej przez Administrację portalu Gazeta.pl. Wiemy dobrze, że na główną stronę tego portalu nic nie trafia przypadkiem. Wiemy także, po filmie "Trzech Kumpli" i występach Lesława Maleszki, jak istotne dla Gazety są tzw. leady, czyli zajawki tekstu, będące kwintesencją i drogowskazem dla tych czytelników którzy nie są w stanie przebrnąć przed tekst do końca.

Aby lepiej zrozumieć istotność działających suszarek do rąk w toaletach sięgnijmy do samego tekstu

Przebija się z niego uwielbienie dla budowniczych stadionu, ale także pogarda redaktora, jaką odczuwa on do ludzi którzy przyszli na tę imprezę. 

Relacja rozpoczyna się prawie tak samo jak raport generał Anodiny, czyli opiera się na schemacie "Polaczki - pijaczki łamią przepisy i procedury":

"Rewizja rewizją, ale Polak potrafi - mruga okiem 19-letni Piotr Biernacki pociągając łyk piwa w puszce przemyconego w rękawie puchowej kurtki"

Następnie mamy informację o tym, że zaawansowana technika na stadionie działa, tylko nie wszyscy jeszcze do niej dorośli:

"(...)czytniki i kołowroty działają bez zarzutu. Tylko, że nie wszyscy wiedzieli, jak z nich korzystać. Niejeden widz utknął między kratami i musiał wzywać na pomoc stewarda."

Mamy także relację rozmów Polaków na stadionie:

"A właśnie na samą górę, na najwyższe rzędy trybun wchodziła większość zwiedzających. - Ja cie, jaki widok! Łaaał! Roman, trzymajże mnie, przecież tu jest wysoko! - słychać było co chwila w przejściu na szczycie trybun." - warto zwrócić uwagę jakiego słownictwa używają przywoływani przez Wojtczuka ludzie, ciekawy jest też fakt, że na górnych rejonach trybun znajdowało się tak wielu Romków.

Ostatni fragment obrazuje stosunek redaktora do odwiedzających stadion:

"Ciżba ludzi wyległa na most Poniatowskiego" (synonimy do słowa ciżba:  banda, gawiedź, hałastra, horda, kupa, mrowie, zbiegowisko, zgraja).

Po tych fragmentach doszedłem do wniosku, że redaktor Wotczuk, podobnie jak reszta funkcjonariuszy Ministerstwa Prawdy odczuwa niechęć do cywilizacyjnie zapóźnionych mieszkańców kraju nad Wisłą, którzy nie dorośli do czytników i kołowrotów na Stadionie Narodowym.

Dlatego suszarki do rąk w toaletach działające z niezawodnością Terminatora są tak istotne. To one przybliżają nas do Zachodu. Tę cywilizacyjną różnicę widać wyraźnie, gdy przekraczamy niewidoczne już granice z Niemcami i odwiedzamy tamtejsze toalety, tam także suszarki do rąk w toaletach działają niezawodnie jak Terminator.

Zatem suszarki te są tu tylko symbolem, widocznym znakiem tego, że Polska się zmienia. Co prawda musi minąć trochę czasu, żeby zmieniła się także świadomość Polaków przemycających piwo na stadion. Jest to jednak nieuniknione, ponieważ każdy po wypiciu piwa zmuszony jest do odwiedzin toalety, a tam nieuchronnie spotka się z cywilizacyjnym Terminatorem, który nie tylko wysuszy ręce, ale także będzie katalizatorem postępu i rozwoju kulturowego.

 

cameel
O mnie cameel

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura